Jest taka chwila przed wieczorem, kiedy równina chce nam o czymś opowiedzieć.*
pies je i czyta mi z ręki
zielone talerze latający dywan
na którym będzie się dokopywał powietrza
uchodzącego z małego czerwonego balonika słońca
przebitego sierpem księżyca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz