niedziela, 25 października 2015

a( )mn(i)e( )zje


nie pamięta, czy kradnie z, czy w wyobraźni
powolną perystaltykę zegarka;
czy kolejna atawistyczna powieść pozy
przyprawia ją o perse-, czy jedynie – klaustrofonię;


co zobaczyła na Polach Aluzyjskich
i dlaczego pies
andaluzyjski dostał dwubiegunówki


sobota, 24 października 2015

pasjanse. czarnowodowanie


wróżę sobie z końca
języka – "gorzkawy"
znaczy zatem: "chcę
kawy"; wykreślam
horoskopy z gwiazdozbiorów
gęsiej skórki. zapośredniczona
(s)podziewaną śmiercią,
układam włosy w spadochroniczne
wydęcia, kom-
pulsacyjne (sza)lupy. (m)arka
"no ego" święci


wszystkie trumfy.


piątek, 23 października 2015

oxymortals*


jestem – dziewczyna ze szkła
wypalanego igłą
mrozu w karbidowych po-
światach. to tylko popołudnie,
kiedy nie mam nazwy,
jak przedmiot objęty klauzulą
taj(al)ności. używam
wypasionych na roz-
łąkach słów pierwszego
kontaktu, do którego ładuję groty
sroczych piór, srebrnych tele-
patyków.
i odtąd nie będzie mnie już
na linii ognia
przyprawiającego chłód o gwiazdozbiory
gęsiej skórki.





* angielski neologizm, coś jak „tlenni śmiertelnicy”


wtorek, 13 października 2015

choroba królewska*


w dziwnej, (ponad-)
czasowej próżni zachorowałam na
człowieka. cóż, nie znałam
go dotąd, więc nie byłam
uodporniona. człowiek ów
próbował się podszyć
pod gruby płaszcz
ziemski, ale mu się nie udało.
przy okazji, wyszło na jaw,
że ziemi też nie posiadam
więcej, niż pokrywa
moja drobna
stopa. – dokąd idę?** do diabła z
logiką formalną – normalnie
mnie nie wpuszczono w maliny. nastąpiła selekcja
naturalna. malinowy król


poczeka.


daremnie.





____________________________________________________

* choroba królewska – schizofrenia

** parafraza cytatu z „Pielgrzyma” Norwida:

Przecież i ja
ziemi tyle mam,
ile jej stopa ma pokrywa –
dopokąd idę!”