czwartek, 29 maja 2014

*** (pytasz od kiedy nie żyję)


pytasz od kiedy nie żyję – od jutrzni
do świtu zajęta byłam odwracaniem do
ściany lustra powieszonego na znaku
zapytania. potem nastąpił świt
substancjalny jak mleko rozlane
z piersi galaktyki. nie różnił się niczym od weluru
nocnego czuwania. wtedy zrozumiałam że
są tym samym – srebrem lub p(l)atyną że twoje pytanie
to kartka w nieskończoność składana na dwoje
a ja nie umarłam – przeszłam tylko w sp(l)azmatyczny stan skupienia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz