środa, 7 maja 2014

hydra ulika


od dziecka bałam się
odpływów kanalizacyjnych -
swoich własnych źrenic
ukrytych pod burką z marmuru

czy wąż który
tryska jadem wystarczająco długą wieczność
staje się krystalicznie czystym źródłem Pana?

co z wężem który nie tryska jadem?

dlaczego wężyk(iem) wraca się
zazwyczaj po wypiciu (nomen omen) spirytualiów
rozcieńczanych wodą?

i czemuż cała woda nie jest święcona?
bo musiałoby to objąć też wody niczyje?

od dziecka boję się niektórych muzeów
ich kremacji ustarszających
ale najbardziej

boję płaskich luster


5 komentarzy:

  1. tak jak lubię. trzeba pomyśleć. trzeba wypić zanim się sięgnie po następny wers.
    zdanie. słowo. literę.
    trzeba się z deka centrować.
    na wszystkie możliwe wszechświaty. (podobno mamy jeden).
    świetny wiersz Wer. podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  2. "trzeba wypić zanim się sięgnie po następny wers."

    cieszę się bardzo, że smakował Ci mój napój wyskokowy :)
    Pijmy zatem - do DNA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybacz małą prywatę w komentarzu heh: w czwartek wypijemy naprawdę. ;)
      do zobaczenia Wer.

      Usuń
    2. Z góry się na to cieszę :)
      Tymczasem pofilmografomanię na próbę. ;)
      Pozdrówka wieczorne :)

      Usuń