piątek, 24 marca 2017
serca k'niej
odchodzisz, najzmyślniejsza,
od zmysłów na myśl,
że te małe, niezidentyfikowane
szczątki jakiegoś dziwnego zwierzęcia
lub rośliny o tak przyjemnym
i intensywnym zapachu, znalezione w czarodziejskich
lasach
wrosły teraz w kończyny naszego związku
z rzeczywistością niemodyfikowaną
frenetycznie, w niespulchniony
sepulchre* naszej relacji
do źródeł piękna, bijących gdzieś
w czarodziejskich lasach
złote korony
słoneczne, ostępne (ha!)
leże.
* sepulchre (ang.) – grób, grobowiec.
czwartek, 23 marca 2017
***
i że nie
chciałaś
przejrzeć
się we mnie na oczy
-wistne
przypadki, miłosne k(r)oniki,
filmowe
zagrabienia
slajdów
pod dywan
z liści
księżyca,
(p)obrzmiewających
kwiatów słońca
i innych
gwiazd, stałych i zmiennych
współczynników,
p(o)różni
nas
zbęd(n)ą obietnicą
wiedzy bez
namiętności
jej
szukania, nawet teraz –
w błękitnym
domu, który, jak sobie
wyobrażamy,
wydostaje się z klatki
piersiowej
i zawisa na niebie metą, nimi;
zjawiskowym
Riglem.
wtorek, 7 marca 2017
nie-bieska marionetka w an(g)ielskiej czytance
i że nikt mnie nie ochroni przed ale
-lują chwilowych ze-zmartwieńwstąpień
na schody do nieba, nad tęczę, której
będę chciała zaplatać musujące warkocze
deszczem niesionym przez tropikalny moon/sun, w zjawieniu
i rozproszeniu pociągniętych sepią slide'ów
w ciemność i pleśń,
i pieśń, i pieść – podśpiewuje niemądra
echolalka, z(a)bierając
mu
szelki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)