piątek, 29 lipca 2016
segmentacja /idzie na księżyc/
fałszywe ślady na śniegu
głos rwie się z głębokich pszczelin
(lod)owce gubią lekki puch
zima współ(is)tnie(je) zaparowane szyby
pokrapia letni deszcz (ule–
ciało stąd niebieskie)
żywe srebro
wiesz że zazdroszczę ci
niezłamanego młotem charakteru
pisma wręczonego Mefistofelesowi do rąk własnych
i odpowiedzi wcześniejszej niż czas
wiesz ale
niekoniecnie* bierzesz poprawkę
do konstytucji psychofizycznej za wykładnik
potęgi tak silnej jak instynkt
samozachowawczy proroku ciemnowidzący
niebo
(-strzyków) podziwiam twoją podróż do miejsc
gdzie wiją nie gniazda a drogi
______________________________
czwartek, 7 lipca 2016
a rush of blood to the head
ciemne strony kartki –
znasz je lepiej ode mnie,
autorki kilku wzruszeń
gruntu rzeczy
pospolitszych. coś się przebija przez Cię-
mność, coś się kruszy w palcach –
bryłka, ziemiorodek. będziemy chować
głęboko
stracone złudzenia.
materializaczki: ochrotoniczność
do mnie, manie! – krzyknął gwasz – zgwieszony,
rozbełtany Bałtykiem przedmieści
tego, co i czarne na czerwonym
falochromym lak-musem szeleści
do mnie-manii daleko, cynobrze,
temu, co manowiec topi w minii
bez pamięci – niemniej, bardzo dobrze
skroić kwintą kwartę paronimii
poniedziałek, 4 lipca 2016
niewidka (nie w moim imieniu)
Z wywiadu z Dobrosławą Gogłozą, prezeską Otwartych Klatek:
"Jaś Kapela: - Czego Polak nie wie o hodowli przemysłowej?
Dobrosława Gogłoza: - Że ona dominuje. Zdajemy sobie sprawę, z tego, że jest kiepska, ale cały czas wierzymy, że to margines. Działa paradoks widoczności: przejeżdżamy przez wieś, widzimy kurę, świniaka, chodzą sobie szczęśliwe po podwórku i wydaje nam się, że to one wylądują na naszym stole. Kawałek dalej mijamy wielki budynek bez okien i myślimy: o, dotarły inwestycje, jakaś produkcja. A w tym budynku, który wygląda jak niewinna fabryka, w klatkach siedzi 100 tys. kur. Niemal 100 proc. zwierząt hodowlanych w Polsce żyje w takich ponurych miejscach."
(Źródło: "Gazeta Wyborcza")
nie ma mnie
z drugiej strony sznura
który uciska modnie twoje gardło
to się nazywa niedobranie
kwiatka do kożucha
w elektrycznym świetle elektrycznych pałek
każde słońce patroszy się żywcem
sobota, 2 lipca 2016
*** [w antyk...]
w antyk-
wariacie wspomnień zasta-
nówka nieśmigana, łamania
i zrosty fan-
tomowe gratis,
chodź ze mną na molo-
chy, chyba nie widziałeś mnie jeszcze
w tych rolkach, ba, bardzo chcę po
wiedzieć (o) sobie coś, mój eks-
librisie, możliwe, że za cenę
bez met-
ek(h).
piątek, 1 lipca 2016
krajobrazy
drzemiesz na zewnątrz mnie
dr(z)wisz bez powodu
kiedyś musiało być inne
być lepsze
być
albo – nie być nikomu nic winną
rozpracowywać krzyżówki wody z żar(t)em
lite teorie terroryzmu
wkładać między kartki
listu gończego za pra-
Wdą
w (po)korze jest otwór
którym przesącza się nie, bo...
Subskrybuj:
Posty (Atom)