niedziela, 26 czerwca 2016
wiersz zaleśminowany
pośniedziałek zakrwitnąć chciał w lustrze
ale chorek przyskoczył – syn kopy
ogorzały be-molem przy wódce –
nie dał z ostróg zestąpić mu stopy
ty słoneczko – tak gieroj zakrzyknie –
narcyzeluj lepiej swoje imię
co być może nie dało się brzytwie
wkrótce jednak sz(k)arłatem popłynie
rozśrodzona bez reszty czwartyka
zaniebiegła przemożnie zielmorzom
tylko wieko wieczyste im bryka
nim obrazy w tru(e*-)mnie się nałożą
* w true-mnie – (z pol.-ang.): w prawdziwą mnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz