wtorek, 23 sierpnia 2016
aria dna
ściskam dziś twoje
dłonie – powstaje wielobarwna
tkanina. ile to już,
o, snów, jak
wiele różnokolorowych
wątków, pęczków,
kresek i kropek na bajkowym kro-
śnię. przyjeżdżasz
na jawie, zawieruszasz się w śnie
– gach głębokiej Północy. oś żądnych
musnęła oś odciętych, wchodzimy w dzianinę
czystej matematyki. minimum funkcji
ciągłej? – pytasz z ledwie dostrzegalnym
grymasem wyższości. – peplum – odpowiadam
zwięźle, bez uśmiechu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz